Dynamite Baits

9 maja, 2018 | Karp | Artykuły | Nowości

0 Komentarze

W dniach 17 -21 kwietnia tego roku wraz z Danielem reprezentowaliśmy Normark Polska przedstawiciela na nasz kraj firm Dynamite Baits, Carp Spirit oraz VMC na zawodach Rozpoczęcie sezonu z Karp Max ,które od 9 lat odbywają się na Łowisku Gosławice koło Konina. Startujemy tam od 7 lat z dość dobrymi wynikami.

robert wolak karpa

W tym roku z powodu sporej ilości pracy przez nas obu ,nie mieliśmy zbyt dużo czasu na przygotowania. Po dotarciu na łowisko odbyło się losowanie stanowisk, szczęśliwie wylosowaliśmy 14. Jest to jedno z lepszych miejsc na tej wodzie. Po dotarciu na miejsce popłynęliśmy wyznaczyć miejscówki, najciekawsze zaznaczyliśmy bojkami typu H, mimo że korzystaliśmy z dobrej echosondy Humminbird postanowiliśmy zbadać dno starą metodą za pomocą tyczek do sondowania dna od Carp Spirit. Wytypowaliśmy dwa miejsca dość duże żeby w każdym z nich łowić na 2 wędki żeby nie rozpraszać ryb na zbyt dużej przestrzeni. Zamieniliśmy markery H na tyczki do badania dna które powbijaliśmy w dno, w ten sposób bezpiecznie oznaczyliśmy miejscówki. Podczas holu ryb nie baliśmy się że wejdą w linki od markerów. Zanęciliśmy oba miejsca kulkami Dynamite Complex – T oraz Tiger Nut Red Amo. Po spłynięciu do brzegu zabraliśmy się rozkładanie obozowiska na pomoście i szykowaniu wędek.

Postanowiłem łowić na kulki Complex T, na jeden zestaw typu Blow Out rig z haczykiem Razor LS 4 założyłem 15 mm kulkę tonącą Complex – T wraz z pop up 10 mm Tiger Nut. Druga wędka uzbrojona została w kulki Tiger Nut Red Amo 15mm tonąca i pop up Sweet tiger nut 10 mm. Daniel postanowił łowić podobnie tylko zwiększył kaliber kulek czyli odpowiednio tonące 20 mm i pop upy 15 mm.

 

complex-t boilies for karpa

 

Łowienie rozpoczęło się o godzinie 16:00 i zaczęliśmy stawiać swoje zestawy. Moja miejscówka znajdowała się z lewej strony pomostu jakieś 70 metrów od brzegu. Postanowiłem łowić z rzutu, aby nie płoszyć żerujących ryb. Zabrałem na te zawody swoje nowe wędziska Carp Spirit Magnum X5 12” –  3,5 lb ,które okazały się trafnym wyborem pozwalając precyzyjnie zarzucać zestawy jak co póżniej się okazało pewnie holować ryby. Pierwsze branie nastąpiło ok 23 ej w nocy na mojej lewej wędce i po kilku minutowym holu nastąpiła spinka przy pomoście karpia w okolicach 10 kg. Szybka zmiana przyponu i założenie kulek oraz małej siateczki z peletem Complex – T i rzut w to samo miejsce. Po północy budzi nas dźwięk sygnalizatora u Daniela, piękny płynny dźwięk 😊Wsiadamy szybko do łódki i płyniemy do ryby, Daniela miejscówka znajdowała się jakieś 160 m od brzegu a po drodze znajdowały się podwodne karcze i zielsko. Niestety tracimy kolejną rybę, która przeciera żyłkę o te karcze. Powrót na brzeg i montaż zestawu od nowa. Po kilku minutach wywozimy zestaw i idziemy spać.

 

 

Kilka minut po godzinie 7:00 rano budzi nas kolejne branie, tym razem znowu na mojej wędce gdzie poprzednio miałem spinkę. Do momentu wyjścia z namiotu ryba odjechała kilka metrów, podnoszę wędkę i czuję że to coś sporego ponieważ nie robi gwałtownych odjazdów tylko przemieszcza się majestatycznie i powoli. Moja miejscówka była całkowicie wolna od zielska więc postanowiłem holować z brzegu. Zaczyna się przeciąganie z rybą i nie pozwolenie na to żeby weszła w zestawy sąsiadów po lewej stronie. Po kilkunastu minutach ryba jest blisko pomostu, ale nie wciąż nie daje się zobaczyć. Czułem że musi to być coś 20 +,ryba robi jeszcze jeden krótki odjazd i daje się podciągnąć ku powierzchni. Podciągam ją pod podbierak z którym Daniel już czekał od kilku chwil i za pierwszym razem udaje się ją podebrać ogromnego karpia królewskiego. Zerkamy w podbierak i nie możemy uwierzyć jak ogromny jest karp, stwierdzamy zgodnie że ma spokojnie 25+. Wyciągamy go na matę, odczepiam haczyk i spryskuję ranę środkiem dezynfekującym. Rybę wkładamy do worka pływającego i dzwonimy do sędziego zawodów zgłosić rybę.

 

Za niedługo pojawia się sędzia żeby oficjalnie zważyć rybę i waga wskazuje 27,30 kg !!! Mam wreszcie swoje upragnione Polskie 20 +,a nawet 25 + !!! Równocześnie jest to największa ryba zawodów jak do tej pory. Krótka sesja fotograficzna i karp wraca do wody, a my szykujemy pospiesznie śniadanko i przestawiamy zestawy w te same miejsca zakładając świeże kulki.

Podczas dnia zauważyliśmy spławiające się karpie w zasięgu rzutu w zielsku , postanawiamy łowić na zestawy typu Chod również z rzutu na pojedyncze kulki pływające 15 mm Complex – T. Zanęcamy łowisko 3 kg kulek Complex – T za pomocą rury zanętowej. Przestawiamy po jednej swojej wędce w strefę spławów. Strategia okazała się skuteczna. Mamy kilka brań z których kilka to spinki, a na macie lądują karpie 12,70 kg oraz 8,40 kg. Cały czas regularnie nęcąc z rury kulkami. Od tej pory jesteśmy na 1 miejscu w klasyfikacji .Mamy 3 karpie które się liczą, teraz musimy złowić coś większego od tych posiadanych, ponieważ w klasyfikacji liczą się tylko 3 największe karpie lub amury każdej drużyny. Wieczorem zestawy wróciły na swoje miejsca gdzie mieliśmy wyznaczone miejscówki. W nocy karpie dały nam odpocząć, nie wykazując chęci pobierania przynęt. W dzień w okolicach południa znowu sytuacja ze spławami się powtórzyła więc 2 wędki lądują z zestawami Chod Rig w strefie spławów. Doławiamy karpia 13,10 kg, więc jest kilka kilo do przodu i łącznie mamy 53,10 kg ,będąc cały czas na prowadzeniu.

Zauważyłem regularne spławy wzdłuż brzegu, popływałem tam za dnia modelem z echosondą i okazało się że jest tam rów o głębokości 1,70 m  i tam postawiłem swoją prawą wędkę na którą pierwszej nocy nie miałem brania. W nocy z tego miejsca doławiam karpie 11,10 kg oraz 11,80 kg. Niestety są mniejsze od tych które złowiliśmy i nic nie zmieniają w naszym wyniku. Daniel również miał co robić tej nocy ponieważ miał kilka ryb lecz nic co by było większe od 12,70 kg.

 

Przed nami piątek, i znów sytuacja ze spławami się powtarza. Nie zastanawiamy się ani chwili i 3 wędki rzucamy w strefę spławów. Daniel ląduje na macie piękne karpie 13,50 kg oraz 16,70 kg. Utrzymujemy się nadal na prowadzeniu zwiększą przewagą mając wagę 57,50 kg. Wieczorem Daniel doławia jeszcze karpia 12 kg który również nic nam nie zmienia. Przed nami ostatnia noc, z racji tego że przez 2 noce nie miałem brania na swojej lewej wędce postanawiam łowić 10 m bliżej jak dotychczas w trochę głębszym miejscu. Pierwsze branie tej nocy mam Ja na lewą wędkę którą przestawiłem na głębszą wodę. Szybko zakładamy kapoki i na wodę, Ryba jest dość silna ale nie za duża po kilku minutach ląduje w podbieraku i spływamy do brzegu. Waga wskazuje 12,5 kg, uwalniamy karpia i zarzucam wędkę w to samo miejsce z którego nastąpiło branie. Idziemy spać, po godzinie budzi nas kolejne branie tym razem u Daniela, płyniemy po rybę i po jej podebraniu stwierdzamy że może mieć w okolicach 10 kg, odpinamy go w podbieraku i uwalniamy żeby szybciej spłynąć do brzegu i nie tracić czasu. Wywozimy modelem zestaw i dalej idziemy spać. Było w okolicach 3:00 w nocy kiedy znów obudził nas dźwięk sygnalizatora to branie na mojej lewej wędce tej samej na której miałem poprzednie branie. Wsiadamy do łódki i dopływamy do miejsca w którym ryba zaczepiła o zielsko. Karp uwalnia się z niego i gwałtownym odjazdem wysnuwa kilkanaście metrów żyłki. Mija kilka minut i ląduje w podbieraku ma w okolicach 15 kg. Mamy znowu kilka kg do przodu .Po powrocie na brzeg karp do worka, zestaw zarzucam w miejscówkę i idziemy spać. Rano zgłaszamy rybę sędziemu i po ważeniu ma 15,80 kg. Po godzinie 7:00 rano sąsiad ze stanowiska po prawej stronie podbiera pięknego karpia pełnołuskiego o wadze 24,90 kg. Do końca zawodów czyli do 8:00 rano My już nic już nie doławiamy. Kończymy z wynikiem 59,80 kg. Przed nami to co karpiarze nie lubią chyba najbardziej – pakowanie się. Jak zwykle sporo bagażu, w sporej części nie potrzebnego, ale jak to mówimy zawsze „może się przyda ‘’ 😊.Zwijamy się i udajemy na zakończenie zawodów i ogłoszenie wyników.

Udało się nam utrzymać przewagę do końca i wygrać te zawody, a Ja złowiłem największą rybę podczas tych zawodów – karpia 27,30 kg i pobiłem swój Polski Rekord !

 

Share this post..